WYPADANIE WŁOSÓW

Opinie o lekach przeciwko wypadaniu włosów

wypadanie włosów
Zdjęcie październik 2016

Witam.

miałem problem z wypadaniem włosów



Na imię mam Paweł i mieszkam w Pułtusku. Czyta Pan ten wpis ponieważ ma Pan problem z nadmiernym wypadaniem włosów? Jeżeli zgadłem, to myślę, że pomogę.

Metodę przetestowałem na sobie. Nie był to pierwszy lek, szampon lub krem na wypadanie włosów lub inna odżywka na bazie np. nafty oczyszczonej, który wypróbowałem.

Dziś mam 50 lat (i chyba dlatego nie przechodzi mi forma na Ty, wbrew wszelkim zasadom marketingu). Dwa lata temu  los tak sprawił, że po 20 latach spędzonych w Warszawie wróciłem w rodzinne strony. Spotkałem całkiem nieprzypadkowo koleżankę ze szkolnej ławki. „Przepraszam, a gdzie jest Pawełek z długimi włosami?” – to pierwsze słowa jakie mi powiedziała po spotkaniu w kafejce. Przy, którymś kolejnym spotkaniu zapytała wprost:
- próbowałeś coś z tym zrobić?
- próbowałem, ale już odpuściłem i chyba nawet się pogodziłem z wypadaniem włosów.

Potem przemyślałem sprawę jeszcze raz i stwierdziłem, że wszelkie moje działania do tej pory były chaotyczne. Coś gdzieś usłyszałem, coś kupiłem, efektów nie było więc odpuszczałem. Przystąpiłem do intensywnego przeszukiwania Internetu z nadzieją znalezienia rozwiązania. Jeden wielki misz-masz sprawił, że niczego konkretnego nie znalazłem. Postanowiłem udać się na profesjonalną wizytę u specjalisty trychologa (specjalista diagnozujący przyczyny wypadania włosów i choroby skóry głowy) i wie Pan jakie jaja, w dwudziestotysięcznym mieście Pułtusk nie ma takiego lekarza albo się nieźle ukrywa. Znowu do Warszawy, tym razem tylko na kilka godzin.

Po wizycie wiedziałem, że albo mogę zdecydować się na mikronakłuwanie lub mezoterapię albo znajdę odpowiedni lek przeciwko wypadaniu włosów. Dostałem kilka ulotek, lecz wiadomo jak każda sroka swój ogon chwali. Coś jednak kupiłem i miało być pięknie, a wyszło jak zwykle. Rok później rzuciła mi się w księgarni książka Anny Kołomycew o przyczynach wypadania włosów – niby książka dla kobiet, ale kupiłem, co mi tam, lubię czytać. I wreszcie wiedziałem czego mam szukać chociaż w książce nie została wymieniona ani jedna nazwa leku – preparat musi zawierać witaminy z grupy B i E, niacynę, skrzyp polny, tlenek cynku i kolagen. Poszedłem z listą do apteki i poprosiłem o lek zawierający te składniki. I znowu kulą w płot. I znowu do Internetu. Nie jest łatwo znaleźć składniki sprzedawanych w sieci farmaceutyków, oj niełatwo.

Nie wiem jak tego dokonała moja poczciwa koleżanka ze szkolnych lat, ale znalazła w jeden dzień dwa takie leki, a to podobno ja jestem informatykiem. Jeden z nich to właśnie Follixin , na który padł wybór (decyzję przeważyła możliwość zapłaty przy odbiorze od kuriera). Po miesiącu efekty rzeczywiście były widoczne, były widoczne w zasadzie po trzech tygodniach, ale myślałem, że widzę to co chcę zobaczyć. Po dwóch miesiącach placek przestał być plackiem, a zaczął wyglądać jak młoda trawa posiana na wiosnę i ciągle się umacnia. Początkowe efekty są bardzo szybkie, również widoczne na zakolach, potem oczekiwania rosną i chciałoby się coraz więcej i więcej. Jest tak, że każdego miesiąca widać poprawę, dlatego polecam. Z mojej strony to tyle.

Na zakończenie podaję skład leku Follixin:
Skład:
Składniki Aktywne:
BioactivHairRegrowth (™) Blend,
Wyciąg ze skrzypu polnego (Equisetum arvense) 19% związków krzemowych,
Wyciąg z pokrzywy (Urtica dioica),
Hydrolizowany kolagen,
L-cysteina,
kwas askorbinowy (witamina C)
tlenek cynku,
D-alpha-tokoferol 50% witamina E,
kwas nikotynowy (niacyna),
kwas pantotenowy,
witamina B6,
witamina B2,
witamina B1,
glukonian miedzi,
kwas foliowy,
biotyna,
Cyjanobalamina  0.1% (witamina B12)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz